Ten wodzirej tam na sali – to ja. Opowiadam przed biegłymi rewidentami o sztucznej inteligencji i jej wpływie na naszą rzeczywistość prywatnie i zawodowo. Tak wygląda mój aktualny świat. Musimy pogadać.
Po ponad 10 latach sprzedałem w tym roku firmę, moja córka ma już prawie 2 lata, mój zespół „w korporacji” z 3 osób za chwilę będzie liczył 18, a ja ze wsparciem sztucznej inteligencji w końcu siadam do tematów, które odkładałem z braku czasu na „admin” i „basic” czyli na przepisywanie i układanie swoich myśli w jak to się ładnie mówi „actionable items” czyli coś, z czego może coś powstać, a nie tylko rozkminy.
Świat się zmienia, to jest jasne, ale to jak się zmienia sprawia, że ja ciągle się czuję, jakbym miał lat hmm 21-22 (tak patrząc wstecz to taki najbardziej bujny filozoficznie okres mojego życia). Tylko w tym roku 2023 – sklonowaliśmy naszą koleżankę (wizualnie i głosowo), stworzyliśmy grę na VR która uczy ekspertów „AML” o praniu pieniędzy, a ja do budowy domu dołożyłem dach.
W międzyczasie miałem chwilowy powrót na siłownię, a potem nagle rozwój zawodowy połączony z niechęcią do nadgodzin nadgodzin (nie, to nie literówka) odciął mnie od siłki i wróciłem w regiony 78 kilo i zero kilometrów na liczniku.
Ja kto dla Was pierwszy wpis na tym blogu to pewnie to wszytko brzmi chaotycznie i bez sensu, ale nie po to prowadzę tego bloga (lol, prowadzę) od dekady ponad, żeby budować kontekst do wszystkiego. Zakładam, że tylko wytrwali to czytają 😛
Gdzie jesteśmy dziś?
Szukam sensu. Wróć. Znalazłem. Zrozumiałem. Cisnę dalej.
W internecie chcę Was wciągnąć do siebie, pokazać Wam świat „wschodzących technologii”, ale nie dla samej technologii, a dla faktu, że one realnie mają szansę nam pomóc prywatnie. Na Youtube wybraliście, żebym mówił o AI i tak też będzie. Fitback to wiadomo, ruch, rozwój i czuję, że nie zepsuję tego klimatu wchodząc mocniej w tematy rozwoju wokół rozumienia tego co się w świecie zmienia, ale na wszelki wypadek uznałem, że Was uprzedzę.
Nie chce czekać do dnia, w ktorym będę mógł opowiadać o bieganiu itd. To za mną.
Zawsze Wam powtarzałem, że trenuję by być „dostępnym” dla tych, których kocham, którzy mnie potrzebują. To nie jest już pieśń przyszłości, to jest już tu i teraz. Więc czuję, że to jest ok, że nieco się atmosfera Fitbacku skieruje z siłowni na filozofię życia 🙂
Jak ktoś jest przeciw – dzięki za dotychczasowy czas <3
Jak ktoś jest za – <3