No cóż, długo myślałem co sobie postawić za cel w tym roku (pod względem sportowym). Jak wspominałem chcę się „usprawnić” w kontekście rozciągania, rozwoju mięśni głębokich, sprawności i wytrzymałości jako takiej. Gro mojego treningu to będzie więc długie, powolne i hum, mało emocjonalne wyciąganie kończyn na wszystkie strony i długie intensywne rowerowanie. Chciałem jednak coś „ekstra”, dodatkowego, bonus do wiecie, „czegoś nowego”..postanowiłem więc rzucić się ..na głęboką wodę… dosłownie..
No może nie dosłownie.
Bo podobno w najgłębszym miejscu przeprawy będzie 1,2m co oznacza, że u mnie prawie woda pod nosem 😀 Oto bowiem zapisałem się do Biegu Morskiego Komandosa w wersji HARD.
Jest to to najbardziej ekstremalny bieg terenowy w Polsce, który mocno i na stałe wpisał się do kalendarza imprez biegowych. Impreza organizowana jest przez Adventure Park Gdynia Kolibki, JW Formoza oraz przy współpracy ze strategicznym partnerem jakim jest Miasto Gdynia. (…)
A moja Kategoria to HARD 1 (start o 9:00)
Koronna kategoria biegu, stworzona dla najwytrwalszych i najbardziej wymagających. Start uczestników obowiązkowo w wysokim obuwiu oraz pełnym umundurowaniu. Uczestnicy biegną z ćwiczebnym karabinkiem AK 47 oraz plecakiem z obciążeniem pięciu kilogramów. Do pokonania trasa 21 kilometrów po plaży, w morzu, lasach, bagnach i kanałach. Ponadto na uczestników czeka wymagający, wojskowy tor przeszkód rozstawiony na całej długości trasy!
Jakie widzę wyzwania?
Bieg z obciążeniem – Na to mam sposób, mam kamizelkę 11kg więc mam z czym trenować.
Bieg z czymś w rękach – no niby mam karabin ASG ale bieganie z nim może wywołać niechciane reakcje wśród potencjalnych świadków treningów 🙂 ogarnę sobie coś innego. Nie ma niestety informacji ile to waży więc jeszcze nie wiem jak się za to zabrać.
BUTY ZA KOSTKĘ – … no tutaj wymiękam, nie wiem czemu ale samo chodzenie w butach za kostkę wywołuje u mnie bardzo szybko bóle także a) muszę znaleźć buty dla siebie w tym kroju b) muszę zacząć wprowadzać je do treningu. Stopniowo. Nie chciałbym się skontuzjować „dla biegu”
Na czym mi zależy?
Żeby w Sierpniu stanąć na linii startu i nie czuć ani obaw o buty, ani o to czy wytrzymam w takim gorącym ciuchu, ani o to, czy starczy mi sił, ani o to czy mi ręce nie odpadną ani o ..no o nic.
Podoba mi się to, bo to będzie wymagało ogólnorozwojówki. Przygotowania więc nazywam projektem Małego Rambo 😀 Bo że wiecie, jestem mały i mogę być rambo 😛
Tyle wiem na ten moment. Dajcie znać jak tam Wasze plany startowe czy sprawnościowe na 2017.
3 komentarze
Mam pytanie czy ten sprzet podczas biegu jest w cenie pakietu? Zapewnia go organizator?
Organizator z tego co doczytałem zapewnia replikę AK. Reszta jest w Twojej gestii.
No proszę 🙂 zwykłe wybieganie już nie wystarcza i stąd w ofercie takie widowiskowe biegi. Podziwiam.